Bartuś i Tajemnica Pustyni - Audiobajka
- Niepokojące zachowania
- 15 lis, 2025
Bartuś i Tajemnica Pustyni.###
Był sobie chłopiec o imieniu Bartuś, który mieszkał w małym, przytulnym domu na skraju lasu. Bartuś miał sześć lat i uwielbiał bawić się na podwórku, wspinać na drzewa i budować zamki z piasku. Jednak wieczorami, gdy nadchodził czas na sen, Bartuś często czuł się niespokojny. Czasami, gdy był bardzo zmęczony lub zdenerwowany, zdarzało mu się krzyczeć i używać brzydkich słów. Rodzice Bartusia starali się mu pomóc, ale on sam nie wiedział, jak sobie poradzić z tymi trudnymi emocjami.
Pewnego wieczoru, gdy Bartuś leżał w łóżku i nie mógł zasnąć, usłyszał cichy głos. Był to głos jego ulubionej pluszowej zabawki – Misia Puchatka.
„Bartuś, czy chcesz wyruszyć na przygodę?” – zapytał Miś.
„Oczywiście, że tak!” – odpowiedział Bartuś, zaskoczony, że jego zabawka potrafi mówić.
„Zamknij oczy i wyobraź sobie, że jesteśmy na pustyni” – powiedział Miś.
Bartuś zamknął oczy i nagle poczuł, jakby był w zupełnie innym miejscu. Otworzył oczy i zobaczył, że stoi na rozległej pustyni, a wokół niego jest tylko piasek i gorące słońce. Obok niego stał Miś Puchatek, który teraz wyglądał jak prawdziwy niedźwiadek.
„Musimy znaleźć drogę do oazy” – powiedział Miś. „Ale musisz być bardzo cierpliwy i spokojny, inaczej zgubimy się w tej pustyni.”
Bartuś ruszył przed siebie, a piasek chrzęścił pod jego stopami. Słońce było bardzo gorące, a Bartuś czuł, jak jego złość i frustracja narastają. Chciał krzyczeć, ale przypomniał sobie, co powiedział Miś – musiał być spokojny.
Po kilku godzinach marszu, Bartuś zobaczył coś na horyzoncie. Była to mała oaza, pełna zielonych palm i błyszczącej wody. Bartuś poczuł ulgę i radość, ale nagle przed nimi wyrósł wysoki, złoty lew.
„Aby przejść dalej, musisz rozwiązać zagadkę” – powiedział lew. „Co jest najważniejsze, gdy czujesz się bardzo zdenerwowany?”
Bartuś zastanowił się chwilę. Przypomniał sobie, jak jego mama zawsze mówiła mu, żeby wziął głęboki oddech, gdy jest zdenerwowany.
„Spokój” – odpowiedział Bartuś.
Lew skinął głową i zniknął, a Bartuś i Miś mogli przejść dalej.
Gdy dotarli do oazy, Bartuś poczuł się lepiej. Usiadł pod palmą i napił się chłodnej wody z małego strumyka. Jednak wiedział, że ich przygoda jeszcze się nie skończyła.
„Musimy znaleźć magiczny kamień, który pomoże ci zrozumieć, jak radzić sobie z emocjami” – powiedział Miś.
Bartuś i Miś ruszyli dalej przez pustynię. Po drodze spotkali wiele różnych zwierząt, które opowiadały im o swoich sposobach na radzenie sobie z trudnymi chwilami. Wąż mówił, że zawsze się wycisza i zwija w kłębek, gdy jest zdenerwowany. Sęp mówił, że lata wysoko w niebo, by odetchnąć świeżym powietrzem.
W końcu dotarli do wielkiej góry z piasku. Na jej szczycie lśnił magiczny kamień. Bartuś wiedział, że musi się tam wspiąć, ale góra była bardzo stroma.
„Musisz być cierpliwy i nie poddawać się” – powiedział Miś.
Bartuś zaczął się wspinać. Było bardzo trudno, a piasek co chwilę osypywał się spod jego stóp. Czuł, jak jego złość narasta, ale przypomniał sobie wszystkie rady, które usłyszał.
Wziął głęboki oddech, wyciszył się i kontynuował wspinaczkę.
Gdy w końcu dotarł na szczyt, wziął magiczny kamień do ręki. Nagle poczuł, jakby cała jego złość i frustracja zniknęły. Zrozumiał, że zawsze może znaleźć spokój w swoim sercu, jeśli tylko będzie cierpliwy i spokojny.
„Jestem gotowy wrócić do domu” – powiedział Bartuś.
Nagle znów znalazł się w swoim łóżku, a Miś Puchatek siedział obok niego, jakby nic się nie stało.
„Dziękuję, Misiu” – powiedział Bartuś, przytulając swoją zabawkę.
Od tego dnia, gdy Bartuś czuł się zdenerwowany, przypominał sobie swoją przygodę na pustyni. Wiedział, że zawsze może znaleźć spokój w swoim sercu, jeśli tylko będzie cierpliwy i spokojny.
„Czy pamiętasz, jak Bartuś znalazł spokój na pustyni?” – zapytał Miś.
„Tak, pamiętam. Wziął głęboki oddech i był cierpliwy” – odpowiedział Bartuś.
„I ty możesz zrobić to samo, gdy czujesz się zdenerwowany” – powiedział Miś.
Bartuś uśmiechnął się i zasnął spokojnie, wiedząc, że zawsze może znaleźć spokój, nawet w najtrudniejszych chwilach.
Share: